Źródło:
Emile Heskey jest coraz bardziej sfrustrowany swoja rola w Aston Villi. Gdy po starej znajomości Houllier trochę z musu dał byłemu piłkarzowi Liverpoolu szanse gry na szpicy to wydawało się, ze piłkarz chwyci byka za rogi i odzyska szacunek kibiców. Jednak kartki i problemy zdrowotne zniweczyły szanse na powrót do grona ważnych snajperów ligi. Napastnik gra ogony, a gdy wyszedł w podstawowym składzie to trzeba go było zmienić w przerwie meczu, bo nerwy mu puszczały i z dużą dozą prawdopodobieństwa kolejny raz nie dotrwałby do końca meczu. Na ratunek miałby mu przyjśc Sven Ericsson, który prowadzi Leicester City, macierzysty klub Heskeya.
Lisy są skłonne wykupić piłkarza, którego cena kształtuje się w granicach miliona funtów. Dla Villi to korzystna transakcja, bo szkoda wydawać 50 tysięcy tygodniowo na rezerwowego piłkarza gdy podstawowi są tańsi. Wydaje się być to także dobre rozwiązanie dla zawodnika, bo wróciłby na stare śmieci i miałby szansę jeszcze raz pomóc Lisom święcić tryumfy. Ericsson zamierza awansować do Premierleague, a nie jest tajemnica, ze jest miłośnikiem talentu Heskeya, więc pewnie grałby on zdecydowanie częściej niż na Villa Park.
Prasa spekuluje kto mógłby zostać partnerem dla Benta i w grę wchodzi Jermaine Defoe. Angielski napastnik miał zdecydowanie słabszy sezon, a Tottenham szykuje ofensywę w przebudowie formacji ataku. Trudno uwierzyć, ze Harry Redknapp miałby zrezygnować ze swojego pupila, ale faktycznie Defoe gra mniej. Piłkarze dobrze się znają nie tylko z reprezentacji, ale też ze wspólnej gry na White Hart Lane.