Źródło: Skysports.com
Doświadczony napastnik Aston Villi, John Carew, jest przekonany, że "The Villans" pokonają kryzys, jaki ich ostatnio dopadł.
Norweski atakujący podkreśla, iż obecne niepowodzenia klubu zostaną przerwane. Drużyna Martina O'Neilla nie będzie dobrze wspominać ostatniego okresu świątecznego. Po dwóch porażkach bordowo-niebiesko-biali lekko oddalili się od miejsc w tabeli, które dają grę w Lidze Mistrzów.
Przegrane z Arsenalem 0:3 i z Liverpoolem 0:1 były bolesne w skutkach, bowiem Villa spadła na szóstą pozycję w ligowej tabeli. Klub z Birmingham dostał lekkiej zadyszki w minionym sezonie na podobnym etapie rozgrywek.
Carew jest zaniepokojony faktem, iż powtarza się sytuacja z poprzedniego sezonu, ale żartuje, że jego zespół obecnie radzi sobie lepiej i jest mu bliżej do najlepszej czwórki.
"Żałujemy tych porażek. Wynik meczu z Liverpoolem był bardzo rozczarowujący" - powiedział norweski napastnik.
"Zasługiwaliśmy co najmniej na remis. Najważniejsze jest, by nie przegrywać. Dwa razy z rzędu musieliśmy uznać wyższość rywala. Należy być spokojnym, ponieważ jest jeszcze sporo meczów. Mamy zamiar szybko wyjść z tego. Jesteśmy w półfinale Carling Cup i natychmiast musimy wrócić na właściwy tor" - kontynuuje Carew.
"Ważne jest, aby pozytywnie patrzeć na sprawę. Musimy wyciągnąć wnioski z ostatniego meczu i jestem pewien, że nasze wyniki się odmienią. Wrócimy do dobrej formy tak szybko, jak to tylko możliwe" - zakończył.