


Źródło:
Dwa ostatnie zwycięstwa ( kiedy to ostatni raz nasza drużyna w dwóch meczach pod rząd strzeliła po 4 bramki ) napawają optymizmem. Nie można liczyć na całe transmisje ale oglądając skróty każdy jest zadowolony i liczy, że będzie tylko lepiej. Po wtorkowym pucharowym zwycięstwie nad Wigan 4 – 1 ( Hogan 19, 44, Adamoah 36, Bjarnson 74; Colclough 43 ) w piątkowy wieczór czeka nas wyjazd do Bristolu na mecz z City. Mecz w ramach 5 kolejki zacznie się o 20:45. Piątkowy przeciwnik zajmuje 11 miejsce z 5 punktami na koncie ( zwycięstwo, 2 remisy, porażka ). 6 do 5 to stosunek bramkowy. Już 4 bramki na swoim koncie Bobby Reid, po bramce zdobyli F. Diedhu oraz J. Brownhil. W 4 kolejce Bristol zremisował na boisku Millwall. Zespół prowadzony przez Lee Johnsona ubiegły sezon zakończył z 54 punktami na 17 miejscu ( 3 punkty przewagi nas strefą spadkową ). Kadra zespołu nie jest imponująca. Najbardziej znana osoba to 35 letni były zawodnik klubów z Premier League Gary O’Neill. Jest jeszcze nasz wieczny talent Nathan Baker ( przybył do Bristolu przed tym sezonem za 4 mln £ ). Warto zwrócić uwagę na pomocnika Bobbego Reida. Anglik ma już na swoim koncie 4 bramki.
Bristol w najwyższej klasie rozgrywkowej występował w sezonie 1905/06. Dwuktrotnie grał w półfinale Pucharu Ligii. Dużo więcej o tej drużynie może powiedzieć nasz napastnik Jonathan Kodja. Kupiony na początku ubiegłego sezonu z Bristol za 11 mln £ podczas 2 lat gry w 49 meczach strzelił 18 bramek. Piątkowy mecz zapowiada się ciekawie. Nasz drużyna zaczyna wychodzić z kryzysu, ostatnie 2 zwycięstwa uskrzydliły podopiecznych Steva Bruca.
W ubiegłym sezonie na Ashton Gate ulegliśmy 3 – 1 ( Abraham 59, Bryan 61, Tomlin 81; Grealish 5 ). Mecz ten obfitował dla naszych zawodników w 7 żółtych kartek. Nasi zawodnicy po stracie bramek zaczeli seryjnie zdobywać żółte kartki. Oby piątkowy mecz przyniósł nam korzystny wynik.

Po pierwsze w moim entuzjazmie jest sporo ironii, po drugie nie ma co wybrzydzać - przy wiecznej impotencji strzeleckiej AV trzeba umieć doceniać gole strzelane nawet słabszym drużynom, bo od dłuższego czasu już nawet tego nie było.
No i od czegoś trzeba zacząć.


W tej lidze każdy teren jest trudny, my chcąc grać o awans powinniśmy wygrywać takie mecze, Bristol to typowy sredniak który z pewnością nie powalczy o awans. 4 bramki wbite Wigan nie wzbudzają we mnie wogóle jakiejś wielkiej radochy, ot po prostu ogralismy klub z niższej ligi, to normalna sprawa, mamy podobno potencjał więc nie ma się co podniecać golom wbitym 3-ligowcowi.
To będzie kolejny trudny sezon, obawiam się że bez happy endu dla nas.


Elmo nie potrafi wrzucić w pole karne dobrej piłki. Raz mu zeszło do Huragana.
Onomah wypadł dobrze. Owszem miał momenty chaosu, ale bramę walnął, a w koncówce takie posłał podanie do Thora, że od razu chłopaka polubiłem. Greena i Davisa prawie nie zauważyłem. Za to dobre zmiany Bree i Thora. Terry ach Terry ma zadatki na Lescotta, aż szkoda patzreć,bo lubię chłopa, ale jak tak dalej pójdzie to ten poślizg w finale LM nie bedzie jego największą traumą.





W następnych spotkaniach,ja poproszę improwizacje The Villans jak z Wigan i Norwich.


























ja jak Aigor nie chce remisu......










Aigor - nie chciałeś remisu...














































Patrząc na dzisiejsze ustawienie widać powrót SB do bezpiecznej taktyki 4-4-2. Może nie rozumiem subtelnego zamysłu SB, ale dla mnie to zbyt mocne asekuranctwo. Zwłaszcza, że na skrzydłach atak maja wspierać znów Whelan i Onomah. Obaj nie pokazali nic godnego uwagi, choć Whelan po przesunięciu na środek pomocy trochę powalczył.














