Źródło: goal.com
Tuż przed dzisiejszym spotkaniem pojawiła się ciekawa informacja, nie mająca nic wspólnego z popołudniowym widowiskiem. „Sunday Mirror” donosi, że na celowniku Sama Allardyce’a, menedżera Blackburn Rovers, znalazł się John Carew. Norweski napastnik nie imponuje skutecznością, bowiem w ośmiu dotychczasowych meczach nie umieścił piłki w siatce rywali. Mimo to Allardyce chciałby go zatrudnić już w styczniu.
Sytuacja Carew skomplikowała się po tym, jak pokłócił się z nowym trenerem „The Villans”, Gerardem Houllier. Ewentualny transfer byłby świetnym posunięciem dla obu stron. Aston Villa dostałaby pieniądze za piłkarza, któremu w czerwcu kończy się umowa, a Rovers wzmocniliby swoją siłę ognia.
Blackburn zostało kupione w zeszłym tygodniu za 23 miliony funtów przez rodzinę Rao. Allardyce dostanie w związku z tym pieniądze na transfery, ale jak przyznaje, będą to mądrze wydane pieniądze. Sam mówi także, że „będziemy doskonalili nasz skład, musimy być sumienni w swoich działaniach. Pozyskamy tylko dobrych graczy, na których mądrze wydamy pieniądze”.
Przypadkowo obie ekipy, Villa i Rovers, staną naprzeciwko siebie dziś na Ewood Park. Każda ze stron jest zainteresowana kompletem punktów, a zapowiedź przed spotkaniem można przeczytać tutaj.