Źródło:
Benteke potwierdził dziś swój powrót na Bodymoor Heat. Nie jest to chyba dla nikogo zaskoczeniem, bowiem płomienna w prasie walka o pozyskanie Belga do swojej ekipy przez czołowe drużyny PL już od pewnego czasu przypominała farsę, a nie poważne rozgrywki przy stole.
Cytując klasyka: „a miało być tak pięknie, wywiady, autografy...” a tu znów „hibernacja” na Villa Park. I do tego w aureoli lekkiego smrodku. Póki co Christiana czeka okres reintegracji w czym ma mu pomóc francuskojęzyczny Yacoubu Sylla. Podobno w szatni AV nie krąży duch niechęci wobec Benteke za jego nieodpowiedzialne i chimeryczne zachowanie, ale raczej rozczarowanie, że cała przedsezonowa praca zespołu i wszystkie związane z tym wydarzenia zostały zepchnięte w kąt prasowych informacji. Zawodnicy faktycznie mogą czuć się rozgoryczeni faktem, że jeden z nich poprzez swoje infantylne popisy zaabsorbował uwagę wszystkich dokoła, jakby istotnie całe Villa Park kręciło się wokół niego. Na szczęście Lambert po raz kolejny pokazał, że jest trenerem z prawdziwego zdarzenia, który nie będzie tolerował lekceważenia regulaminu, kolegów i siebie, „gwiazdorzenia” innego niż to w grze na boisku czy wreszcie robienia co się chce przez żadnego zawodnika, nie ważne jak bardzo ważnego dla zespołu. Lambert nie miał obiekcji przed usadzeniem na ławce Benta, zdając sobie sprawę, że każda minuta spędzona przez tego zawodnika poza boiskiem obniża jego rynkową wartość i utrudnia potencjalny transfer. Trudno. Dobro drużyny jest najważniejsze, a AV to nie Genk. Tu Benteke nie porządzi, a jedynie może odejść z klubu z łatką trudnego, niepokornego, niezdyscyplinowanego i nielojalnego egoisty, co w przypadku PL może mu bardzo zawęzić zakres potencjalnych pracodawców.
Choć transferowa karuzela jeszcze się nie skończyła, to nikt na Villa Park nie mówi już o transferze Benteke, nie rozpamiętuje jego zachowania (przynajmniej nie oficjalnie), a Lambert oczekuje, że Belg ostro zabierze się do roboty przed sezonem. Nadal jednak otwarte pozostaje pytanie czy Benteke istotnie pozostanie w AV na ten sezon, albo chociaż do styczniowego okna. Lambert chyba liczy się z ewentualnością, że Christian w połowie sierpnia zacznie znowu swoje harce transferowe i że na siłę go nie zatrzyma. Zresztą jak ogłosił oficjalnie, nie ma takiego zamiaru. Znając dokładność Szkota i jego długookresowe planowanie już przygotował sobie „plan B”. Niezależnie czy Benteke będzie lub nie będzie kombinował z innymi klubami Paul Lambert będzie go traktował z rezerwą i zapewne nie jeden raz usadzi na ławce, pomimo tak znakomitych zasług jakie oddał AV w minionym sezonie. Benteke stracił też to, co w piłkarskim życiu niewymierne, a najbardziej cenne – szacunek i uwielbienie kibiców.
W prasie pojawiła się spora lista następców Benteke
Gomis z Marsylii do wzięcia za 7 baniek.
Briand z Lyonu.
Finnbogason z Heerenven
Castaignos z Twente
Hosnier z Austrii Wiedeń
Makienok z Brondby
Vossen z Genku
Batshuayi z Liege. Ten ostatni to kopia Benteke. Też Belg, który pochodzi z Konga.
Ja bym się nie zdziwił gdyby Benteke jednak został, ale nie zdziwię się też jesli odejdzie, a Lambert nikogo nie ściągnie