Źródło:
Dla wielu kibiców Aston Villi Christian Benteke stopniowa urasta do rangi symbolu skutecznego i pracowitego napastnika. Dotychczasowych 10 występów Belga w barwach Claret & Blue zaowocowało 4 bramkami na jego koncie, co stawia go wśród najskuteczniejszych zawodników AV i potwierdza trafność wydania przez Lamberta 7 mln funtów.
Jak zawsze w przypadku zawodnika wywołującego silne pozytywne wrażenie swą grą pojawia się pytanie o przyszłość. Oczywistym jest, że dla zawodników „z wyższej półki” Aston Villa nie jest docelowym pracodawcą, a jedynie przepustką do „wielkich marek” Premier League. Czy tak będzie również w przypadku napastników Benteke i Weimanna ? O ile Weimann jest wstrzemięźliwy w opowiadaniu o swoich przyszłych planach, o tyle niestety Benteke dość wylewnie wypowiada się na temat swoich marzeń, co niespecjalnie może podobać się kibicom.
Belg nie ukrywa, że jest zakochany w Arsenalu i pewnego dnia chciałby zagrać na Emirates Stadium – miałby to być kolejny krok w jego piłkarskiej karierze. Za najlepszego zawodnika świata uważa oczywiście Henry’ego. Szybko dodaje, że jest jednak szczęśliwy na Villa Park i nie obawia się, że ta wypowiedź przysporzy mu wrogów wśród kibiców The Villans. Jednocześnie Christian uspokaja, że w tej chwili liczy się tylko Villa i Paul Lambert, dzięki któremu spełnił swoje marzenie o grze w PL i teraz jego celem jest utrzymanie się w tej lidze tak długo, jak to tylko możliwe. To stwierdzenie można odczytać jednoznacznie, że jeśli Aston Villa będzie się żegnać z PL to i Benteke pożegna się z Villa Park. Cóż, kariera zawodnika trwa dość krótko i to oczywiste, że każdy będzie dążył do maksymalizacji swoich dochodów w tym okresie, a więc zmieniał pracodawców na lepszych, podobnie jak czyni to każdy człowiek na rynku pracy. Wystarczy podać przykład Milnera czy A. Younga. Oczywiście jeszcze trzeba umieć odejść z klasą i wdzięcznością kibiców za grę dla Claret & Blue, a to raczej niespecjalnie wyszło Downingowi. Czy jednak wobec nowego pracodawcy, u którego dopiero zaczęło się pracę wypada mówić o dążeniu do pracy u kogoś innego ? Oby nie okazało się, że Aston Villa pełni rolę jedynie odźwiernego na salony Premier League.
Belg chyba raczej kurtuazyjnie dla złagodzeni tonu swojej wypowiedzi o miłości do Arsenalu, wspomniał że nie przeszedłby do każdego klubu, aby dostać się do Premier League, ale AV to szanowany i utytułowany klub. Christian wspomina, że początkowo nie brał pod uwagę innego miasta niż Londyn, a z wyboru Birmingham był bardzo zadowolony jego przyjaciel Yassine El Ghanassy, grający dla WBA.
Pod względem PR-owym Benteke dość niefortunnie ujawnił swoje aspiracje, zważywszy że w pamięci ma zapewne nieco chłodne powitanie A. Younga na Villa Park i cokolwiek „entuzjastyczne inaczej” reakcje na jego kontakt z piłką. Oczywiście na razie Benteke wciąż wspina się na szczyt uwielbienia kibiców, ale chyba niepotrzebnie zafundował sobie rysę na swoim wizerunku.