

Źródło:
Fabio Capello dokonał selekcji na najbliższe mecze reprezentacji Anglii. Synowie Albionu zagrają w weekend z Walią, a w szerokiej kadrze znalazło się aż 4 piłkarzy grających na Villa Park. Oprócz Darrena Benta swoją szansę dostali Ashley Young, Stewart Downing i Kyle Walker.
O swoich przygodach z reprezentacją szeroko dla Daily Mail wypowiadał się Darren Bent. Napastnik Villi sprowokowany został słowami selekcjonera Anglii, który miał powiedzieć, że Bent to bardzo przyszłościowy piłkarza dla kadry Trzech Lwów. Piłkarz z przekąsem stwierdza, że tak się mówi o 19, 20-latku, a nie o piłkarzu w wieku 26 lat. Szybko dodaje, że dobrze to usłyszeć i ma nadzieję, że teraz będzie odgrywał poważniejszą rolę w drużynie narodowej.
Napastnik Villi wspomina, że do tej pory przeżył dwa zawody związane z reprezentacją. O ile w 2006 roku jakoś przeżył brak powołania do kadry na mundial, choć miał za sobą wspaniały sezon i mnóstwo strzelonych goli w lidze, ale to był jego debiut w Premier League, a zespół Charltonu nie windował do gry w reprezentacji. Jednak główne rozczarowanie spotkało go w ubiegłym roku.
Bent był w szerokiej kadrze przed mundialem. Wyjechał z zespołem do Austrii przygotowywać się do imprezy w Południowej Afryce. Miał za sobą znakomity sezon w barwach Sunderlandu. Strzelił 25 goli w 40 meczach Czarnych Kotów. Jednak ostatecznie Capello nie zabrał go do RPA. Piłkarz mocno to przeżył i teraz zamierza już na stałe się wkomponować w skład drużyny narodowej, wiec słowa selekcjonera go cieszą.
Piłkarz wspominał perturbacje związane z przejściem z Tottenhamu do Sunderlandu, które skończyły się aferą z Twitterem, gdzie zawodnik miał niezbyt pochlebnie wypowiadać się o Danielu Levym, prezesie Spurs.
Bent wyznał również, że bardzo mu imponował Michael Owen i wzorował się na jego grze. Uważa, że napastnik powinien być szybki, ale co ważniejsze powinien inteligentnie szukać piłki. Szybkość nie wystarczy gdy nieumiejętnie napastnik się ustawia na boisku, gdy nie stwarza sobie sytuacji do wyjścia na pozycję strzelecką. Uważa, że posiadł takie umiejętności i chciałby je przenieść do kadry z pożytkiem dla Anglii.
Kibicom Villi pozostaje trzymać kciuki za niego i jego kolegów z kadry w meczu na Millenium Stadium w Cardiff. Jedynym problemem może być fakt, że wśród rywali może być także jeden piłkarz The Villains, James Collins.