


Źródło:
Darren Bent udzielił obszernego wywiadu dla serwisu SkySport, w którym opowiada o swojej pozycji w klubie, o reprezentacji Anglii i rasizmie na boiskach.
Dziennikarze przypomnieli o jego korzeniach i grze w Ipswich, który jest lokalnym rywalem Kanarków, z którymi przyjdzie się zmierzyć AVFC w ten weekend. Napastnikowi Villi dobrze się grywało przeciw Norwich, bo strzelił im 4 bramki jeszcze w barwach Spurs, a w ubiegłym sezonie dwukrotnie trafiał do siatki byłych podopiecznych Paula Lamberta.
Zapytany czy wyjdzie w pierwszym składzie Darren Bent odpowiedział, że nie wie. Jest to decyzja trenera. On nie żądał od trenera by go wystawiał w podstawowej jedenastce, bo menedżer samodzielnie podejmuje decyzję. Jednak nie wypiera się, że w mediach wskazywał, że wolałby grywać regularnie. Jego dotychczasowa kariera pokazuje, że tylko w ten sposób dochodzi do optymalnej dyspozycji i regularne występy pozwalają mu zdobyć gole seriami.
Napastnik AVFC użala się nad swoja niedolą. Kontuzja z ubiegłego sezonu był pierwszą tak poważną w jego karierze. Bardzo chciał pojechał na wielką imprezę. Do RPA nie zabrał go Capello, a na Euro 2012 nie pojechał z powodu urazu. Na dodatek nie odbudował się jeszcze w pełni po absencji i to kosztuje go problemy z pozycją w drużynie w tym sezonie. Piłkarz przekonuje, że teraz jest dojrzalszy niż gdy grał w Tottenhamie, bo tam u Redknappa miał równie nieudany okres i wtedy mocno to przezywał. Po tamtych doświadczeniach łatwiej mu się pozbierać. Twierdzi, że jest w klubie 100 więc nie musi udowadniać już, że jest świetnym napastnikiem.
Bent stwierdził, że kampania koszulkowa nie uzdrowi sytuacji, ale nie będzie oceniał tych, którzy nie chcieli do niej dołączyć. Każdy ma swoje indywidualne powody i karanie za bojkot nie jest właściwe.
W innych mediach można wyczytać, że między Lambertem i Bentem istnieje konflikt i niektórzy widza w tym długofalową politykę szkockiego menedżera, który chciałby się pozbyć angielskiego napastnika, który ma najwyższy kontrakt w klubie i razem z Irelandem i Givenem rozbijają nowe widełki płacowe i w znacznym stopniu uszczuplają kasę zarabiając w trójkę tyle ile pozostała 8 potrzebna do skompletowania wyjściowej jedenastki, nie będąc jednocześnie filarami tej drużyny.