Źródło:
Darren Bent zaczynał sezon jako kapitan zespołu, a już w szóstej kolejce usiadł na ławce, bo manager uznał, że teraz są lepsi od niego. Media spekulowały, że miedzy Anglikiem, a menedżerem The Villans istnieje konflikt, ale piłkarz dementował te pogłoski.
Owszem nie był zadowolony, że nie znalazło się dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce w tak ważnym dla kibiców meczu. Zwłaszcza, że na trybunach pojawił się Roy Hodgson, który szuka alternatyw do swojej reprezentacji. Lambert jednak postawił w meczu przeciw WBA na Agbonlahora i Benteke. Pierwszy miał świetny bilans bramkowy w meczach derbowych i po ponad półrocznej przerwie odblokował się strzelecko trafiając dwukrotnie do bramki w pojedynku z ManCity. Drugi ma być potężną bronią Lamberta w walce o ligowe punkty.
Tymczasem Bentowi dobrze zrobił pobyt na ławce rezerwowych, bo pojawił się w drugiej części meczu podwójnie zmotywowany. Zmienił Belga, który miał dwie dogodne sytuacje w meczu, ale nie potrafił strzelić do bramki. Darren Bent za to znalazł się doskonale w zamieszaniu podbramkowym i szczęśliwie strzelił gola wyrównującego. Uratował punkt dla The Villans i przypomniał się Hodgsonowi. Napastnik przyznał, że ciężko mu było pogodzić się z tym, że zaczyna mecz na ławce, ale rozumie, że inni piłkarze pokazali się z jak najlepszej strony ostatnio i zasługują na swoją szansę. Zdeklarował się jednocześnie, że będzie ciężka praca na treningach chciał udowodnić, że jemu się należy gra w wyjściowej jedenastce.
PS: a bramka Benta smakowita :>
Co do Benta to nie wydaje mi się, żeby długo zabawił na Villa Park. jakoś nie mogę się przekonać do tego zawodnika, który bez żadnych skrupułów odejdzie do innego klubu o bardziej uznanej marce, nawet za te same pieniądze.