Bus którym jechał nasz zawodnik, Salifou został zaatakowany przez gangi w Togo ! Byłemu graczowi FC Wil nic nie jest i ma się dobrze. Pojazd został ostrzelany w kraju Moustaphy na drodze do Angoli gdzie odbędą się przygotowanie do Pucharu Narodów Afryki.
Oficer klubowy, Lorna McClelland powiedział, iż zawodnikowi The Villans nic nie jest, lecz jest w szoku. Kierowca busu zmarł na miejscu a 9 innych zawodników zostało rannych i obecnie przebywają w szpitalu w stanie krytycznym. Bliski kolega Moustaphy, Adebayor również nie ucierpiał.
Na temat wypadku wypowiedział się boss Aston Villi, Martin O'Neill.
- Jestem zszokowany całą sytuacją. - Kamień spadł mi z serca, kiedy powiadomiono mnie, że z Salifou jest wszystko ok. - Cały czas jesteśmy z nim w kontakcie. Jest mu niesamowicie przykro oraz doznał wielkiego szoku. - zakończył