Dziś na własnym stadionie The Villans podejmują Watford, który po początkowym dobrym starcie znalazł się w strefie spadkowej. Wynik pierwszego meczu zaskoczył zapewne kibiców, bowiem beniaminek pokonał AV 3:2. To już jednak przeszłość, podobnie jak rządy Deana Smitha, co nie znaczy, że będzie łatwo i przyjemnie, bo zawodnicy pod wodzą Stevena Gerarda graja ostatnio po prostu słabo. Brak jest pomysłu, konstruktywnego rozgrywania, za to pod dostatkiem byle jakich podań i pozbawionych sensu wrzutek.

Wszyscy kibice maja jednak nadzieję, że dziś zespół pokaże potencjał, który przecież posiada i zagra „z głową”. Może też SG zdecyduje się na wprowadzenie młodych zawodników, którzy potrafili już zabłysnąć. Warto dać im szanse, bo to może zmobilizować pozostałych panów do większego zaangażowania i grania nie tylko nogami, ale i głową.

W AV nie zagra Konsa zawieszony za czerwoną kartkę oraz kontuzjowani Traore i Nakamba. Natomiast Roy Hodgson nie może liczyć na Dana Gosslinga i Nicolasa N’Koulou. W ustawieniu obu drużyn raczej nie będzie rewolucji. Być może Watkinsa zastąpi Ings, bowiem ostatnio Ollie poza denerwowaniem kibiców niee wnosił nic konstruktywnego do przebiegu spotkań. W drużynie Szerszeni bez wątpienia kluczowymi graczami, na których trzeba zwrócić uwagę są obrońca Hassane Kamara i Moussa Sissoko. Warto też odkurzyć nazwisko Toma Clevertly’ego, który miał krótki epizod w barwach Claret & Blue w 2014 r. (wypożyczenie).