Po trzech kolejkach Premier League Aston Villa wciąż pozostaje z jednym punktem i w grupie 9 zespołów, które nie odniosły jeszcze w tym sezonie zwycięstwa. W tej kolejce podopieczni Paula Lamberta zmierzą się z walijską drużyną Swansea, z którą do tej pory AV grała 16-krotnie - 11 zwycięstw, 1 remis i 4 porażki. W ostatnim sezonie AV zremisowała 0:0 na Liberty Stadium, ale na Villa Park doznała porażki 0:2 po bardzo słabym występie.

Obecny sezon zaczął się bardzo marnie dla The Villans, którzy w pierwszych dwóch meczach doznali porażek – z WHU 1:0 i z Evertonem 1:3. Natomiast dla Swansea początek sezonu to dwa piękne zwycięstwa – najpierw z QPR 0:5 i z WHU 3:0. Ostatnią kolejkę obie drużyny zakończyły z 1 punktem, AV z Newcastle 1:1, a The Swans z Sunderlandem 2:2.

Patrząc na wyniki obu drużyn i 6-miesięczną niezdolność The Villans do wygrania przed własną publicznością raczej trudno uwierzyć w 3 punkty dla AV. Zapewne zespół Michaela Laudrupa stanowi trudne wyzwanie dla chłopaków Paula Lamberta, ale czy trudniejsze niż wyjazdowy mecz na St. James Park w zeszłym tygodniu ? Jeśli The Villans zagrają co najmniej tak skutecznie jak w ostatniej kolejce, a do tego wyjdą na boisko mocno zmotywowani pragnieniem przełamania fatalnej passy na Villa Park i niesieni dopingiem 40-tysięcy kibiców to można oczekiwać nie tylko znakomitego widowiska, ale i niespodzianki.

Swansea, podobnie jak Aston Villa, dokonywała zakupów transferowych w ostatniej chwili, łącznie pozyskując 6 nowych zawodników. Najdroższym i najbardziej spektakularnym transferem dla Swansea było pozyskanie Pablo Hernandeza za 5.5 mln funtów. Bardzo udanym transferem dla Łabędzi jest nabycie Miguela Pereza Cuesty (Michu), pomocnika z hiszpańskiej Rayo Vallecano, który w trzech spotkaniach PL zdobył już 4 bramki. Ten transfer za 2 mln funtów został uznany przez Glenna Hoddle’a (legendarny manager Anglii) za najlepszy na Wyspach w tym oknie transferowym.

Nie od dziś wiadomo, że Lambert buduje nową Aston Villę i stawia na młodych zawodników, stąd chodzą słuchy, że na boisku w pierwszym składzie pojawią się pomocnik Ashley Westwood, napastnik Jordan Bowery i obrońca Joe Bennett. Trudno jednak uwierzyć, żeby Paul Lambert wystawił Bowery’ego rezygnując z debiutu Beneteke czy też zdejmując jednego z doświadczonych napastników – Agbonlahora, Weimanna czy Benta. Bardziej prawdopodobny jest występ Bennetta i Bowery’ego, ale też raczej nie od pierwszej minuty i nie w pełnym wymiarze, bowiem żaden z nich nie ma doświadczenia w grze w Premier League (Bennett grał 45 minut w barwach Middlesbrough). Wobec tak wymagającego przeciwnika jakim jest Swansea szkocki szkoleniowiec raczej nie będzie dokonywał eksperymentów ze składem, ale można oczekiwać debiutu Beneteke, którego zresztą głośno domagają się kibice. Podobno to właśnie Benteke ma być tym, który będzie rozbijał obronę The Swans, choć sam Lambert jeszcze nie zdecydował czy Christian zagra od pierwszej minuty czy wejdzie na boisko z ławki. Kogo zastąpi ? Tego Paul t nie zdradza, wyjaśniając że Agbonlahor, Weimann i Bent to trzy zupełnie różne style gry. Pojawiły się jednak informacje, że Benteke będzie stanowił duet z Gabbym. Czyżby to miało być ostrzeżenie dla Benta ? Czy może Lambert nie ufa w lojalność Darrena i woli dmuchać na zimne ? Jak to mawia Lambert „poczekamy & zobaczymy”.