Źródło:
W sobotę ciąg dalszy walki Aston Villi o utrzymanie w PL. Obecne 15 miejsce w tabeli na koniec sezonu staje się powoli marzeniem wielu kibiców, a czy ktoś jeszcze pamięta jaki był cel Alexa McLeisha na ten sezon ? Dla przypomnienia: 8 miejsce.
Gra Aston Villi uległa zdecydowanej dynamizacji (przynajmniej fragmentami), co niewątpliwie jest spowodowane napływem świeżych akademickich sił. Jednocześnie poważne straty wśród doświadczonych zawodników AV w znacznym stopniu uniemożliwiły skuteczne wykorzystanie znacznego jak się okazuje potencjału młodych zawodników, głównie na skutek słabej gry obrony i braku koordynacji w drugiej linii. W tym meczu jest szansa na eliminację pewnych słabości, bowiem do składu wracają pierwsi weterani-rekonwalescenci. Oby jednak nie oznaczało to, że znów na ławkę wrócą wszyscy ci, którzy swoim entuzjazmem przyczynili się do poprawy gry AV.
Jeszcze niedawno nr 1 na ustach fanów i komentatorów Aston Villi był Andi Weimann, a obecnie coraz więcej i gęściej mówi się o Samirze Carruthersie, który pojawił się w efekcie zdziesiątkowania seniorskiego składu The Villans (absencje Albrightona i N'Zogbii). AML szybko dostrzegł talent młodego skrzydłowego i chyba już na stałe wpisał go do pierwszego składu (pewnie na razie w "niepełnym wymiarze czasu pracy"). Na ławce zasiądzie też Fabian Delph, który wreszcie wraca po kontuzji. Bardzo prawdopodobny jest powrót do składu Marca Albrightona, Ciarana Clarka i Chrisa Herda, a na pewno nie zobaczymy nadal Benta i Dunne'a. Wciąż niewiadomą jest występ Warnocka, Cuellara i N'Zogbii. Szczególnie ten ostatni jest na celowniku analityków AV, bowiem jest to kosztowny zawodnik, który niewiele pokazał, a gdy jego forma zaczęła rosnąć nabawił się poważnej kontuzji.
Sunderland, który pod wodzą Martina O'Neilla mocno ruszył w górę tabeli też przyjedzie osłabiony w wyniku kontuzji. Raczej na pewno nie zobaczymy na boisku Bramble'a, Browna i Angeleriego. Nie jest też pewny występ filara obrony Czarnych Kotów – Johna O'Shea, który nabawił się kontuzji łydki. Nie wiadomo czy w pierwszym składzie pojawi się kapitan drużyny z Sunderland Lee Cattermole, który doznał urazu kolana i nie wystąpił w ostatnim meczu przeciwko Wolves.
Obecnie AV zajmuje 15 miejsce z bilansem 5 ostatnich meczów LLDDL, a Sunderland jest 9 z bilansem WWWWL. Oba kluby grały ze sobą 177 razy i statystyka jest zdecydowanie po stronie AV: 76 zwycięstw, 43 remisy i 54 porażki. W zeszłym sezonie AV dwukrotnie musiał uznać wyższość Sunderlandu (1:0 i 0:1), a w pierwszym meczu tego sezonu 29 października padł remis 2:2. Ten mecz będzie miał jednak wyjątkowy charakter, gdyż jest to pierwsza wizyta Martina O'Neilla na Villa Park od jego odejścia na 5 dni przed rozpoczęciem sezonu 2010/2011. Wielu kibiców z nostalgią wspomina 3 pełne chwały sezony pod wodzą MONa, ale w rzeczywistości przywitanie byłego szkoleniowca na Villa Park może być dalekie od entuzjazmu. Jeśli jednak MON zostanie powitany bardzo ciepło to będzie to raczej chęć "dokopania" AMLowi niż faktyczny okaz sympatii kibiców do O'Neilla, których przecież porzucił bez słowa wyjaśnienia.
Sobotni mecz może mieć jeszcze jeden "smaczek". Po raz pierwszy na boisku może pojawić się dwóch Gardnerów. Craig grał w AV za rządów MONa, a później w SHA, dokąd przeszedł za czasów trenerskich AMLa, by znów wrócić pod skrzydła MONa, tym razem do Sunderland. Młodszy z braci, Gary niedawno wszedł do pierwszego składu AV z Akademii. AML ma w Sunderland jeszcze jednego swojego byłego podopiecznego z SHA – Sebastiana Larssona. Chyba jednak nie ma co liczyć na wzruszenia i sentymenty.
najlepszy na bosiku dla mnie Lichaj - czyscil pieknie,praktycznie bez bledu - zawodowo
Weimann z przodu robil duzo wiatru i tez obok Lichaja zawodnik meczu
do momentu zejscia Collinsa generalnie obrona bez zarzutu - potem wszedl pinokio i sie zaczela nerwowka....
w srodku bez szalenstwa - herd czlowiek od czarnej roboty,marc troche ponizej oczekiwan
strus pedziwiatr tradycyjnie tez bez fajerwerkow
poczatek meczu fajny a potem im blizej konca tym bardziej sennie
druga polowa podobnie z mala roznica,ze moglismy strzelic ale remis wynik sprawiedliwy
bendtner mial chyba trzy setki na szczescie spartolil wszystkie
no coz dopoki rudy bedzie prowadzil AV to ja sie tam ponownie predko nie pojawie
Chyba nasi za często się starają.
SUNDERLAND: Mignolet, Bardsley, Turner, Kilgallon, O’Shea, Colback, Larsson, Gardner, Sessegnon, McClean, Bendtner. Subs: Bridge, Campbell, Vaughan, Ji, Meyler, Westwood, Kyrgiakos.
a MON niestety zmasakruje naszą drużynę, bo jego drużyna ma to czego naszej brak: waleczność i nie odpuszczanie żadnej piłki!
F...Off McLeish
F... Off O'Neill
z ciekawosci na powitanie mona razem z kolega zyzem udamy sie osobiscie na Villa Park
Mam nadzieje ze mi wybaczycie