Wielkimi krokami zbliża się spotkanie w lidze z Norwich City na Villa Park. Jest to ważne dla nas spotkanie. W lidze kiepsko. Jeżeli teraz nie damy rady zdobyć to kiedy. Nasi przeciwnicy mają na koncie 6 punktów. W ostatniej kolejce ograli na Carrow Road Arsenal Londyn 1 – 0. Bramkę zdobył w 24 minucie Grant Holt. A ekipa dowodzone przez Chrisa Hughtona zagrała w następującym ustawieniu. W bramce oczywiście stanął niedoceniony kiedyś w Evertonie a od jakiegoś czasu jeden z rezerwowych bramkarzy reprezentacji John Ruddy. A dalej w polu: Martin, Bassong, Turner, Garrido, Johnson, Pilington, Hoolohan (89 R. Bennett), E. Bennett (79 Snodgrass), Tettey, Holt (89 Morison). Było to pierwsze zwycięstwo popularnych Kanarków w lidze. Oprócz tego odnieśli 3 remisy i 4 porażki. Myśmy ostatni mecz przegrali z Fulham 1 – 0. Podopieczni Paula Lamberta wystąpili w następującym składzie: Guzan, Lowton, Bennett, Vlaar, Baker (62 Lichaj), Ireland (67 N’Zogbia), Delph, El Ahmadi, Bent (75 Benteke), Agbonlahor, Holman. Niestety znów nasza gra była słaba, mało akcji niektórzy zawodnicy przeszli obok meczu (Bent, Ireland). Niestety dużo jest kontuzji. Szczególnie obrona się posypała. Kontuzjowani są Dunne, Clark. Niepewna jest sytuacja Bakera (dopiero co powrócił do gry i niestety musiał zostać zmieniony), Lichaj i Lowton. Coraz bardziej zaczyna narzekać Bent. Ostatni mecz to tylko frustracja widać to co wyrabia. Benteke strzela w reprezentacji a w lidze nie potrafi w 100% sytuacji trafić. Pomoc ten temat to proponuje przemilczeć. A tych punktów wyczekujemy jak kania dżdżu. Drużyna Norwich po znakomitej pozycji w zeszłym sezonie ( 12 pozycja bez spektakularnych transferów). W ogóle drużyna z Carrow Road w ciągu 2 sezonów awansowa z N power 1 league do premier league. Klub pogrążony w kłopotach dał radę się odrodzić. Właściciele ( małżeństwo Delia Smith i Michael Wynn-Jones ) umiało rozsądnie pokierować klubem mającym długi i teraz jako tako funkcjonuje klub obchodzący w tym rok 110 rocznicę powstania. W okresie przygotowawczym odszedł przede wszystkim do nas menadżer Paul Lambert. Z zawodników ubył Crofts (Brighton), Whitbread (Leicaster), Wilbraham (Crystal Palac), Drury (Leeds). Kupiono za to Bassonga ( Tottenham), Turnera (Sunderland), Butterfield (Barnsley), Whittaker (Glasgow ), Snodgrasz ( kupiony z małe pieniądze dobry napastnik). Największe zmiany zaszły w obronie. Praktycznie oprócz Martina cała obrona jest zmieniona. Może początkowo Kanarki dostawały niezłe bęcki w lidze ale stopniowo się dociera (niestety dla źle dla nas). W środku raczej nie ma większych zmian. W napadzie przeważnie dzielą i rządzą Pilkington z Holtem, czasami z nieobliczalnym Snodgrassem. Najczęściej Kanarki grają systemem 4 – 3 – 3 lub 4 – 4 – 2. Dla nas to bardzo ważne spotkanie. Nasza odmłodzona drużyna zbiera szlify często z kiepskim skutkiem ( najgorszy początek sezonu od 20 lat) ale tak to jest jak trzeba zrobić porządek w drużynie. Lambert będzie musiał przeciwstawić się swojej byłej drużynie. Za nami może przemawiać to że żółto-zieloni tracą stosunkowo dużo bramek na wyjazdach ( prawie 3 na spotkanie) i dotychczas zdobyli w delegacji 1 punkt. Myśmy u siebie zdobyli po 4 punkty, bramki strzelone i stracone. Obysmy w sobotę około godziny 16 dopisać 3 oczka na naszym koncie. Mecz w sobotę o 13:45 na Villa Park.