Źródło:
W 4 kolejce Premier League Aston Villa podejmie na Villa Park drużynę Alana Pardew – Newcastle United. Zawodnicy z Newcastle zaczęli sezon 2013/14 w dość dobrym stylu uzyskując w pierwszych trzech kolejkach 4 punkty i zajmują obecnie 12 miejsce. Wygrana z Fulham, remis z West Ham i porażka z Manchesterem City nie stawiają jednak The Magpies na pozycji faworyta dzisiejszego pojedynku. Aston Villa, choć zajmuje w tabeli oczko niżej i ma jeden punkty mniej, pokazała że jest drużyną o ogromnym potencjale i raczej bez co najmniej jednego punktu nie zejdzie dziś do szatni.
Zapewne wielu kibiców z niepokojem zadaje sobie pytanie w jakim stylu zagrają dziś podopieczni Paula Lamberta: w stylu pierwszej połowy meczy z Liverpoolem czy drugiej połowy meczu z Chelse? To, co może martwić w postawie The Villans to brak zdolności do zgrania w sposób skuteczny pełnych 90 minut. W ten sposób AV pozbawiła się punktów z Liverpoolem, a i ze Stamford Bridge dałoby się wywieźć punkt. Niewątpliwie Sroki nie są tak wymagającym przeciwnikiem jak dotychczasowi rywale AV. Nie należy jednak lekceważyć drużyny z Newcastle, choć końcówka ostatniego sezonu wskazywała na staczanie się po ‘równi pochyłej’.
Pomimo słabego zakończenia sezonu Pardew nie zdecydował się na dokonanie żadnych transferów w letnim oknie transferowym, zadowalając się wypożyczeniem francuskiego napastnika Loica Remy’ego z QPR. Trudno obiektywnie uważać AV za faworyta tego spotkania, zwłaszcza że statystyki nie napawają optymizmem. W dotychczasowych spotkaniach ligowych z Newcastle Utd. Aston Villa wygrała 51 razy i przegrała 65 meczów, w 32 spotkaniach padł remis. Statystyka ostatnich lat jest zdecydowanie na korzyść drużyny gości: ostatni mecz z AV przegrali 24 maja 2009 r., a w poprzednich trzech sezonach The Villans regularnie dawali zarobić chłopakom Alana Pardew po 4 punkty. Trzeba też przypomnieć najbardziej bolesną porażkę AV – 22 sierpnia 2009 r. na St. James Claret & Blue zostali pogromieni 6:0, a bramki strzelali Joey Barton - 1, Kevin Nolan – 2 i Andy Carroll – 3. Z kolei największą przegraną NU na Villa Park było 6:1, ale wydarzyło się to 21 kwietnia 1924 r.
Dziś przeciwko Newcastle stanie zupełnie nowa Aston Villa, ze słabą defensywą, przeciętnym nieco chaotycznym środkiem i bardzo mocną ofensywą. Zapewne Lambert zadaje sobie sprawę ze słabości defensywy AV i będzie liczył na szybkie kontrataki. Zapewne też Pardew zdaje sobie sprawę z siły ataku AV, co może skutecznie ograniczyć ofensywną, otwartą grę Srok i również liczenie na kontrataki. W konsekwencji mecz może być dość monotonny, sporadycznie obfitujący w szybkie akcje, podnoszące poziom adrenaliny u kibiców. W prasie angielskiej pojawiły się informacje, że ten mecz może być debiutem Libora Kozaka, ale jest mało prawdopodobne aby zagrał od pierwszej minuty.
To, co również warte odnotowania to fakt, że bardzo skurczyła się lista zawodników Aston Villi wyłączonych z gry: obecnie jest na niej tylko jeden zawodnik – Charles N’Zogbia, którego data powrotu do gry wciąż pozostaje niewiadomą. Pod tym względem NUFC jest wyżej w tabeli, bowiem ma 4 zawodników wyłączonych z gry: Heidera, Tylora, Obertana i Gutierreza, z tym że tych dwóch ostatnich może pojawić sie na boisku, o ile przeszli pomyślnie testy medyczne (a podobno nie do końca, choć wrócili do treningów).
Gallas by może w końcu ogarnął naszą obronę.
z reszta kazdy z nich nie miałby problemy poza Iaquintą mógłby wskoczyć do składu
Ricardo Quaresma
William Gallas
Yossi Benayoun
Vincenzo Iaquinta
Mahamadou Diarra
Mohamed Sissoko
jest w czym wybierac i napewno kazdy z nich moglby wskoczyc do wyjsciowej 11
Okore. Szkoda chlopaka, oby to nie byla jedna z tych niekonczacych sie kontuzji. Duza strata dla Villi w tym sezonie.
andi i lowton to jakby zapomnieli co sie gra,moze trezba kopa w dupe??
mecz z norwich ma byc live na canal +
Mam jedno pytanie- dlaczego Paul Lambert na sile wystawia brata blizniaka Mathew Lowtona? Nikt mi nie powie, ze to ten sam zawodnik...
Benteke ma takie same zadania jak Bent, stać i strzelać i robi podobnie jak Bent więc prosze się go nie czepiać.
Luna jest moim ulubieńcem lepszy od Boenisha!
Brakowalo mi Sylli w pomocy i drugiego napastnika z przodu. Weimann i Gabby graja na skrzydlach z osamotnionym Benteke. Prosta sprawa dla rywala. Markowac Benteke, nawet dwojka i kwiczymy.
Oni stoją zamiast sie ruszać!
To że Ben Arfa zejdzie do lewej nogi i odda strzał cały stadion już wiedział przed meczem.... ale nie Luna
NEWCASTLE: Krul; Debuchy, Coloccini (c), Yanga-Mbiwa, Santon; Anita, Sissoko, Cabaye; Remy, Cisse, Ben Arfa. subs: Elliot, Dummett, S.Taylor, Tiote, Marveaux, Sammy Ameobi, Gouffran.