Źródło:
Późno popołudniowy mecz na Villa Park na Villa Park zakończy sobotnią serię meczów 5 kolejki Premier League. Naprzeciw siebie staną siebie Aston Villa oraz FC Everton. Mimo , że w ostatnich latach obydwie drużyny nie należą do krezusów ligi to jednak mecz zapowiada się mega ciekawie. Przed sezonem działacze obydwóch klubów zapowiadali buńczucznie, że chcą zakwalifikować się do europejskich pucharów.
Nasz zespół rozpoczął sezon przeciętnie. Remis i porażka z beniaminkami, zwycięstwo ze słabym Newcastle oraz porażka z Chelsea to dotychczasowy dorobek podopiecznych Deana Smitha. Odejście Jacka Grealisha daje się we znaki. Everton początek ma bardzo udany. 3 zwycięstwa oraz remis wywindowały zespół z Godison Park na 4 miejsce. Może nie byli to rywale z najwyższej półki to jednak Everton wykorzystał okazje aby zgarnąć punkty. Przed sezonem zmieniono menadżera. Carlo Anchelottiego odszedł a jego miejsce zajął Rafael Benitez. Hiszpan z nie jednego pieca chleb jadł. Ma za sobą kilka markowych klubów ( Real Madryt, Valencia, FC Liverpool, Inter, Napoli ). Początkowo kibice wypominali mu, że kilka lat temu nazwał Everton klubem małym i gęsto musiał się z tego teraz tłumaczyć. Doświadczony menadżer może w ostatnim czasie nie miał szczęścia w pracy trenerskiej ale jak tu osiągnąć sukces z klubem, którym rządzi Mike Aschley. Teraz ma trochę więcej funduszy na transfery i spokoju. Przed sezonem może nie dokonano nadzwyczajnych wzmocnień ale Carlo Anchelotti zostawił po sobie ciekawą kadrę. Duża konkurencja jest w napadzie. Oprócz Richarlisona jest jeszcze Calvert-Lewin, Gray czy Tosun. W bramce reprezentacyjny bramkarz Jordan Pickford. W poprzedniej kolejce Everton pokonał Burnley 3 – 1. Początkowo mecz był wyrównany ale z czasem przewagę uzyskał Everton i pogrążył podopiecznych Seana Dycha.
Do składu naszej drużyny powracają po kwarantannie E. Buendia oraz E. Marinez. W ostatnim pojedynku przeciwko Chelsea mimo dogodnych akcji nie potrafiliśmy nawet strzelić bramki i niestety nasi zawodnicy wrócili na tarczy. Póki co widać brak J. Grealisha. Buendia nie daje radę grac jak w ubiegłym sezonie na zapleczu Premier League. Obrona w ubiegłym sezonie nasza ostoja teraz przypomina dziurawy ser i co chwile popełniane są błędy.
Będzie to 52 mecz od 1993 roku. 19 zwycięstw Aston Villi, 19 remisów oraz 13 porażek to bilans meczowy. W ubiegłym sezonie na Villa Park padł bezbramkowy remis. Sędzią będzie Craig Pawson a mecz o 18:30 na naszym stadionie.
Co do dzisiejszego meczu, to sorry ale nie podobał mi się,takie tam
granie-pykanie, gdyby nie wpuścił Leona byłoby ciężko, ciągle uczymy się grania bez Jacka i idzie to topornie.
Mi się wydaje, że Bailey wypada na kilka meczów. Taka kontuzja mięśniowa lubi się babrać i długo goić. Wolę żeby się doleczyl na spokojnie, tym bardziej że na prawdę ma kto grać. Mimo to trzymam kciuki aby to była jakaś pierdoła, bo fajnie jakby złapał stabilizację
Ramsey ładnie się rozwija, troche mu jeszcze brakuje zimniej krwi, ale umie trzymać piłkę i podawać. Chłopak do oszlifowania, nie dziwię sie, że Dean wstrzymał sie z wprowadzeniem Traore.
Na Chelsea możemy wyjść młodzieżą, a wyjazd na MU też można odpuścić, bo i tak nas sędzia skręci, więc jest czas na podreperowanie zdrowia.
No i Martinez. Nawet jak nie ma wiele roboty, to jego wpływ na defensywę trudno przecenić.
Przy nim głupich błędów jakoś nie ma.
Mecz walki i biegania, szkoda Janka, ale raczej nic bardzo groźnego.
Nasi obrońcy fajnie grają, Axel wygrał chyba wszystkie główki z drągiem Rondonem.