Źródło:
W pierwszym meczu pod wodzą, zastępującego Gerarda Houlliera, Garego McAlistera nasza drużyna jedynie zremisowała na Villa Park z ekipą Stoke.
Przed meczem chyba nie trzeba było być znawcą futbolu, aby stwierdzić, że najgroźniejszą stroną Stokę są stałe fragmenty gry, a szczególnie wrzuty z autu wykonywane przez Delapa z okolic wysokości pola karnego.
I tak mecz zaczął się od ataków obu drużyn, ale między 10, a 15 minutą to w naszym polu karnym było bardzo bardzo gorąco. W przeciągu pięciu minut przyjezdni wykonywali aż 7 rzutów rożnych. Po dwóch takich zagraniach Friedel musiał wspiąć się na wyżyny sowich umiejętności i po strzałach Hutha i chwilę później Jonesa ratował nas przed utratą bramki.
Tę serie rzutów rożnych udało nam się przetrzymać, ale niestety kilka minut później, w 20, minucie chwila dekoncentracji przy aucie Stoke i tracimy bramkę. Błąd w kryciu Jonesa spowodował, że praktycznie niekryty napastnik gości mógł spokojnie skierować piłkę obok bezradnego Friedela.
Po utracie gola nasza ekipa starała się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Mimo iż początkowe próby nie przynosiły rezultatów, w 43. minucie udało się wyrównać. Dobre dośrodkowanie Walkera na 16 metr od bramki Begovicia i jeszcze lepsza główka Benta, Piłka odbija się jeszcze od słupka i wpada do bramki nie dając szans bramkarzowi gości.
Druga połowa można powiedzieć odbyła się i owszem ale sytuacji, po których można było się złapać za głowę po akcji naszych, albo odetchnąć z ulga po akcji rywali. Drugie 45 minut było pełne machania rękami przez naszych obrońców, którzy co rusz pokazywali sędziemu, że byli faulowani w polu karnym rywali. Sędzia jednak w żadnej z takich sytuacji nie zdecydował się na wskazanie na wapno.
Posiadanie piłki:
ASTON VILLA 50% - 50% STOKE CITY
Strzały celne:
ASTON VILLA 2 - 3 STOKE CITY
Strzały niecelne:
ASTON VILLA 5 - 1 STOKE CITY
Rzuty rożne:
ASTON VILLA 7 - 8 STOKE CITY
Faule:
ASTON VILLA 9 - 9 STOKE CITY
Lichaj ma kontrakt do 2013. Ja tu najbardziej krytykuję manewr z Walkerem. To, ze teraz zaliczył asystę nie zmieni mojego zdania. Cuellar się grzeje na ławce, a Lichaj gra w drugiej lidze. My wyrabiamy piłkarza dla Arry'ego. Nawet jakby miał przyjść latem to cena rośnie.
Przed meczem mala pokazowka z historii-runde dookola boiska zrobil Peter Withe-wiadomo chyba wszystkim co zrobil w Rotterdamie
W sumie spadlismy oczko nizej ale ci co maja spac przegrali wiec chyba sie utrzymamy bo do roznicy punktowej mamy lepszy bilans bramkowy od spadkowiczow wiec kolejny dodatkowy punkcik roznicy.
Dobry mecz mogliśmy wygrać, ale punkt jest i to ważne. Tradycyjnie tracimy bramke z wrzutki.
Co do Lichaja to zgoda, Walker jest o wiele lepszy w ofensywie i to znacznie ale często sie gubi w obronie albo jest spóźniony po akcji.
Co do gry- Petrov od jakiegoś czasu gra nieco lepiej, podkraślam NIECO, Walker ładna asysta, taka w swoim stylu. Gabby za pózno wszedł, nasz słoń po prostu był na boisku. Bent zrobił swoje, i szczerze mówiąc mam wywalone na to czy przepłaciliśmy za niego czy nie, ważne że strzela bramki które dają pkt. Mozna najwyżej podyskutować czemu nie jest bardziej skuteczny.
Teraz co do Walkera- byla gdzieś niedawno dyskusja nt. ogrywania Walkera w kontekśccie jego powrotu z wypożyczenia. Wczoraj oglądałem mecz Leeds-Reading. U Pawi jak wiadomo grają nasi Bannan i Lichaj, wczoraj grał tylko Amerykanin z konieczności na lewej obronie. O ile Walker jest lepszy w ofensywie o tyle nasz Eric jest lepszy w defensywie, nie ma takiego ciągu na bramke, i tak sobie myśle po co było brać Walkera skoro mogliśmy ogrywać[modne słowo ostatnio u nas] SWOJEGO Lichaja. Ale może zle mysle bo wtedy nie byłoby tych asyst z prawej obrony.
A propos- wie ktoś jak wygląda kontrakt Erica ? do kiedy ma podpisany ??
Sorki za ten wpis o Lichaju bo to nie miejsce i temat o nim, ale tak mi się jakos połączyło z dzisiejszym meczem AV.