Źródło:
Czasy Lernera i MONa już wydają się być odległą historią, a nad nami znowu świeci słońce i optymizm w sercach jakiego nie było od 15 lat. Znowu w europejskich pucharach, znowu niezła kadra i marzenie o Lidze Mistrzów.
Wtedy bramki pilnowali dwaj Amerykańcy, obaj Brady. Friedel był potężny i całkiem dobrym bramkarzem, ale dzisiaj byłby drugim, bo Emi to jednak półka wyżej.
W obronie zrobiła się dziura, bo Olof Mellberg poszedł do Juve, a Laursen kończył karierę. Przyszedł Carlos Cuellar i Curtis Davies. Mieli się zgrywać, ale się nie zgrali. Ciaran Clark dopiero zaczął golić wąsy, a Bouma urwał nogę i nijak to porównać do pary Mings - Konsa, a przecież Diego Carlos do ogórków nie należy. Natomiast Pau Torres próbowany na lewej obronie to reprezentant Hiszpanii i obrońca zapisany w kajetach skautów mocnych klubów.
Kontuzjowanego Boumę miał zastąpić Luke Young. Piłkarz, średni, ale na tyle solidny, że dopiero Targett połatał dziurę na tej pozycji, a przecież lewy Mati nie zrobił jakiejś oszałamiającej kariery. Lukas Digne miał go przebić, ale niestety statsy są na papierze, a na boisku Francuz gra ledwie przyzwoicie, a oczekiwania były większy. Dynia na tyle jest niepewny, że UE ściągnął znajomego grajka z Hiszpanii. Na mnie Moreno nie robi wrażenia, ale przyznaję, że jest stabilniejszy i chyba bardziej przebojowy w ofensywie. No cóż Digne i Moreno przeskakują Luke'a Younga.
Na prawej był Nicky Shorey. Kto? No to możemy się zżymać na na Matiego, ale chyba wraca do formy sprzed dwóch sezonów. Dobrze wygladał w sparingach. Wydaje się, że trochę inaczej go teraz ustawia Emery. Wyżej grając zachęcany jest do rajdów ofensywnych i potrafi tam namieszać. Trochę gorzej z zastępstwem. Konsa jest tam próbowany, ale to plus do defensywy i minus do ofensywy. Trzeba oddać Ezriemu, że popisał się najładniejszą akcją indywidualną w sparingach zakończoną co ważne golem.
Na środku mieliśmy Garetha Barry i Gardnera, których wspierali Stilian Petrow, Craig Gardner i Nigel Reo-Coker. Szlify łapał Barry Bannan. Barry to doskonały piłkarzy, który mocno ciągnął zespół, ale zupełnie inne profile niż Janek, Luiz i Jurek. Janek co prawda lubi pokręcić kółko jak Stilian, ale potem potrafi też pogonić z piłką wejść w pole karne i huknąć z daleka. Jurek może wejść w buty Gardnera, ale wątpię czy będzie zdolny do takiej harówy. Wtedy było sporo rzemiosła i solidności. Teraz wydaje się być środek bardziej miękki, ale za to technicznie o półkę wyżej. To jak z wychowankami. Gardner to solidność, a JJ to także mocne parcie do przodu i umiejętność znalezienia się w polu karnym.
Na skrzydle szalał Ash, a z drugiej strony mieszał Milner. Diaby może być niezłym wariatem, ale Leon też miał ożywić skrzydła, ale czekam kiedy zagra dwa równe mecze i wreszcie się zdecyduje czy gwiazdorzy czy gra dla drużyny. Młodziutki Albrighton wchodził coś namieszać. Oby Philo miał okazję również się pokazać. Choć jeśli wierzyć plotce, że Liverpool pytał o naszego małego williana to już został dostrzeżony.
Skrzydłowi mieli Gabiego. Teraz Olliego i mam wrażenie, że to podobny profil piłkarza z tym, że Agbonlahor to był jednak trochę jeździeć bez głowy bazujący tylko na szybkości. Ollie więcej haruje dla drużyny, pressuje defensywę i mimo, że narzekam na skuteczność Watkinsa to jednak lepsze wykończenie od Agbonlahora. Gabi miał partnera. Potężnego Johna Carew, który skupiał na sobie uwagę obrony. Zimą przyszedł Heskey, też kawał kloca. Tymczasem Watkins jest osamotniony, a wspiera go kurdupel Buendia. Bajerant, który potrafi zakręcić obroną, ale często zakiwać sam siebie abo tak pograć z kolegami, że oni nie wiedzą oco mu chodzi.
15 lat oczekiwań na walkę o top4. Wydaje się, że na papierze mamy mocniejszy zespól. Na pewno z większą głębią. Tyle, że rywale wokół też nie spali. City może obronić tytuł, Arsenal może tym razem wytrzymać gonitwę i jednak zrobić psikusa. United ma chyba za sobą kryzys i bardziej stabilną kadrę. Liverpool przemeblował środek pola i liczy, że wróci do walki o majstra. Chelsea jest wielką niewiadomą. Może jeszcze o złoto nie powalczą, ale na pewno chcą wrócić do Ligi Mistrzów i po takich nakładach mają prawo oczekiwać wysokiej pozycji w lidze. Eddie Howe robi świetną robotę w Newcastle i swoją solidnością można się spodziewać, że powtórzą wynik z ubiegłego sezonu. Nie można lekceważyć Brighton i Tottenham, a zawsze jakiś beniaminek namiesza. Może Burnley, które jest skłonne wyłożyć 12 baniek a młodszego Ramseya.
Mimo to przed nowym sezonem optymizm wielki. Oby tym razem poszło lepiej niż MONowi, który prze...bał końcówkę sezonu.
UE potwierdził, że możemy się spodziewać przynajmniej jednego nowego zawodnika w naszych szeregach, ale niewykluczone, że będą kolejni.
Lepieju, wybrałbym bardzo podobny skład, ale gdzie w Twoim składzie nasz najlepszy zawodnik Luiz? ja bym faktycznie przesunął Janka wyżej, i ściągnął Baileya. Dominacja w środku pola i posiadanie piłki to często klucz do sukcesu. No i Torres nie wygląda komfortowo na LO, a Dynia się trochę ogarnął, także postawiłbym na niego.
Cash/Chambers- Konsa/Carlos - Mings/Torres - Moreno/Digne
Kamara/Dendocker
McGinn-Luiz/Tielemans
Diaby/Bailey-Coutinho/????-Ramsey/Philogene-Bidace
Watkins/????
Mati - Enzi - Mings - Pau
Janek - Buba - Jurek
Diaby - Ollie - Leon
Noi gdzie tu wcisnąć Buendię?? Albo kogoś jeszcze kupować? Nie mam ciśnienia na zakupy
Zaniolo - wypozyczenie platne (nie wiadomo ile) opcja wykupu 30 mln. Zaniolo powiedzial tak AV. 2 razy kontuzja ACL… czlowiek szklanka. W mojej ocenie tylko i wylacznie wypozyczenie i sie zobaczy jak wypadnie w trakcie sezonu.
Tak jak mowilem mocniej bym postawil na braci Ramsay
Nie polegałbym na Coutinho, wg mnie koniecznie musimy kogoś kupić o podobnej charakterystyce
Ten Zaniolo to lekko drewniany z tego co pamiętam.
Ratujemy na szybko sytuację i poszła oferta za Zaniolo z Galaty
No i Rysiu faktycznie tez moze miec odniesienie do Mingsa.
Co do odejsc to nie pamietam spiny z Ashem, ale najwiekszy gnój to został po Delphu. Latami grał piach, a przyszedl za niemala kase. Dopiero w sezonie tym 1 sezonie Sherwoodowym odpalil. Pamietam ze mial opaske kapitana, sesja foto, powiedzial ze zostaje, a tydzien pozniej snejk w Man City.
Młody Ramsey prawie dogadany z Burnley, ale ciekawszą informacja jest to, że ponoć jesteśmy otwarci na sprzedaż Archera. Dużo ekip się nim interesuje
Taki Ash jak odchodził to był smród i naplułbym mu na buty, a jak wrócił i to jak grał...pełen szacun.
A taki MON czapka z głów, ale potem olał europę i spartolił końcówę sezonu. Potem znowu nie dał rady i rzucił zabawkami w najgorszym momencie i szacunek rozmienił na drobne i nie mam sympatii. Ja z Pinokia długo się nasmiewałem i przeklinałem, ale kończył zacnie i mam sympatię.
Z drugiej strony Gabi był wielką nadzieją, ale kończył jak menda i jak słyszę legenda Aston Villi to mi się otwiera scyzoryk.
Unai nie sp...l tego
No i zawsze będzie mi się kojarzył z kilkoma żenującymi łomotami zafundowanymi AV przez rywali.
Na psa urok.
Shorey to mi sie kojarzy z gleboka lawa i pozycja lewego obroncy. Jeszcze Warnock gwarantowal jakis tam poziom. Latami byla na tej pozycji bieda. Podobnie w sumie jak na prawej. Byly rozne wynalazki. Z tamego Monowego okresu srednio kojarze prawego defensora… Kyle Walker?